Bez kategoriimy-category-slug

„Powiedzcie mi o Waszym rozstaniu”- Rozwód w oczach dziecka cz.I

Rozstające się pary, skupione na własnych emocjach i wytaczaniu w sporze coraz cięższych dział, czasami zapominają o dziecku i jego uczuciach. Tymczasem… psycholodzy wiedzą doskonale, że rozwód to dla dziecka bardzo ciężki czas. W tym czasie są zdezorientowane, rozdarte, przekonane, że tracą jedno z rodziców. Mogą nawet czuć się winne rozpadowi rodziny. Naprawdę warto na chwilę zakopać topór wojenny i zająć ich emocjami.

Perspektywa rodzica a rozwód.

Kłótnie, napięta atmosfera, wreszcie zmęczenie całą sytuacją. Próbowaliście ratować związek, skorzystaliście z terapii małżeńskiej, ale się nie udało. Dzieci są przerażone powtarzającymi się w domu awanturami, i panującym pomiędzy nimi długim, pełnym wrogości milczeniem. Coraz gorzej śpią, coraz więcej słyszycie na nie skarg w szkole czy przedszkolu, gdzie odreagowują to nieznośne napięcie.

Wreszcie mówicie „dość”. Jesteście przekonani, że decyzję o rozwodzie podjęliście także dla dobra dzieci. Sytuacja jest trudna do zniesienia dla całej rodziny, a dzieci widzą i słyszą więcej, niż byście chcieli. Nie w takie doświadczenia pragniecie je wyposażyć, nie takie wzorce wpoić na przyszłość. Rozwód ma sprawić, że do domu wróci spokój. Jest szansa, że dziecko znowu zobaczy rodziców szczęśliwych, choć żyjących osobno. Że znów poczuje się bezpiecznie.

Perspektywa dziecka a rozwód.

Trzeba jednak pamiętać, że rozwód to sytuacja kryzysowa, i to nie tylko dla rodziców. Stanowi on również obciążenie emocjonalne dla dzieci, które często nie rozumieją co się dzieje, dlaczego ich życie się zmienia. Od teraz będą dwa domy, inne święta, inne wakacje.

Dziecko boi się nieznanego, czeka na wyjaśnienia, a one nie padają. W tym całym zamieszaniu warto więc chociaż przez chwilę spojrzeć na sytuację z perspektywy dziecka i uważnie go posłuchać. Po to, by wiedzieć jak pomóc mu ją przetrwać.

– Warto zatrzymać się, zastanowić, co chciałoby powiedzieć nam dziecko, gdyby umiało jasno wyrazić to, co się w nim dzieje – mówi Marta Koniuszy-Kobza, pracująca m.in. z dziećmi zmagającymi się z konfliktem rozwodzących się rodziców. I zwraca uwagę na kilka najważniejszych kwestii, o których chciałoby powiedzieć dziecko w takiej właśnie sytuacji.

Powiedzcie mi o Waszym rozstaniu. Nie wychodźcie z założenia, że skoro widziałem i słyszałem wasze kłótnie, to wiem wszystko i nic więcej nie trzeba mi mówić. Jeśli nie wytłumaczycie mi, co się dzieje, będę myśleć i fantazjować na ten temat. Może mi się wydawać, że rozstajecie się przez mnie, szczególnie, że nie raz podczas waszych sprzeczek padało moje imię. Obojętnie, czy podjęliście już decyzję o rozwodzie, czy chcecie na razie zamieszkać oddzielnie, wytłumaczcie mi to w sposób dostosowany do mojego wieku.

Wyjaśnijcie, co wasze rozstanie oznacza dla mnie.

Zapewnijcie mnie o swojej miłości i o tym, że wasze rozstanie nie oznacza, że stracę jednego rodzica. Jeżeli nie jesteście w stanie przekazać mi tej informacji wspólnie, postarajcie by każde z was mi o tym mówiło. Po prostu porozmawiajcie ze mną o tym, co się dzieje!

Proszę nie wymagajcie, żebym to ja zdecydował, z kim będę mieszkać.

To wy się rozstajecie, to wy jesteście dorośli. Wiem, że to trudne i że pewnie doprowadzi wielu nieporozumień między wami, ale musicie we dwoje ustalić tę sprawę. Nie chcę być postawiony w sytuacji wyboru pomiędzy wami, bo kocham was tak samo mocno. Nie każcie mi opowiadać się po jednej stronie, przeciw drugiemu z was.

Ustalcie plan, dotyczący tego, kiedy będę mógł się widywać z drugim rodzicem, jak będę spędzał święta, a jak wakacje.

Każda wasza kłótnia, wynikająca z braku planu, zabierze mi radość z ważnych chwil. Będę czuł, że to z mojej winy znowu się kłócicie. Przewidywalność i jasność sytuacji są bardzo ważne dla mojego prawidłowego rozwoju.

Nie angażujcie mnie w swój konflikt i nie róbcie ze mnie karty przetargowej.

Wolę, żebyście  ustalali wszelkie sprawy między sobą. Nie chcę być instrumentem do przekazywania informacji. Nie mówcie mi, co wolno mi mówić drugiemu rodzicowi, a czego nie. Nie zmuszajcie, żebym szpiegował w jego domu. Nie kłóćcie się za moim pośrednictwem. Widzę wtedy wasze emocje i czuję się okropnie, przekonany, że to przeze mnie jesteście źli lub smutni. Nie rozumiem, że denerwujcie się na siebie, więc myślę, że to ja zawiniłem, że byłem niegrzeczny lub czymś was rozczarowałem.

Dotrzymujcie danych obietnic.

Jeżeli ustalacie czas, który mamy spędzić wspólnie, postarajcie się nie zawieść i być ze mną. Przecież na to czekam! A jeśli coś wam wypadnie, proszę, poinformujcie mnie i wytłumaczcie, dlaczego tak się stało. Tęsknie za wami i gdy często zawodzicie czuję, że nie jestem już dla was ważny.

Ostrożnie wprowadzajcie nowego partnera w moje życie.

Kocham was i chcę widzieć, że jesteście szczęśliwi. Jednak w moim życiu dużo ostatnio się zmieniło. Proszę, nie spieszcie się z wprowadzaniem w moje życie nowej osoby, dajcie mi czas na oswojenie się z waszym rozstaniem i tym, jak teraz wygląda nasza codzienność. Jeżeli mi na to pozwolicie, będzie mi łatwiej zaakceptować kogoś nowego, kto pojawi się w waszym życiu.

Autor: Marta Koniuszy-Kobza – psycholog, psychoterapeuta. Założycielka U Psychologów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *